piątek, 28 października 2011

Przed EURO 2012 Reprezentacja


    Jak idą Polskiej Reprezentacji przygotowania do przyszłorocznych Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Na jakich pozycjach mamy już klasowych piłkarzy, oraz gdzie przydałyby się roszady, tak byśmy my kibice mogli cieszyć oko grą i wiwatować przy zdobytych bramkach!!!

      Nasza reprezentacja jest dobrem narodowym z tego powodu należy patrzyć na ręce wszelkim decydentom mającym wpływ na wyniki polskiej kadry narodowej. Prześledźmy na początek stan przygotowań kadry Smudy najważniejszych meczów na Mistrzostwach Europy 2012. Po pierwsze trzeba pochwalić osoby odpowiedzialne za kontraktowanie rywali dla orłów Smudy za paru  atrakcyjnych rywali. Nie od dziś wiadomo, że doświadczenie zdobywa się w meczach z lepszymi drużynami niż nasza własna. Wśród naszych rywali znajdujemy paru wyższej pułki np.; Niemcy 2:2 po ciekawej końcówce, Francja 0:1 po niezłej grze, 2:1 z Argentyną ale raczej trzeciego sortu, oraz 1:1 z Meksykiem w ciekawym składzie, dodając do tego listopadowy mecz z Włochami wychodzi całkiem doborowe towarzystwo. W żadnym z tych meczy kompromitacji nie było tak że można być umiarkowanym optymistą.

     Poszczególne punkty polskiej reprezentacji nie stanowią już takiego monolitu, jakiego oczekiwał by przeciętny kibic! My kibice chcielibyśmy polotu w zawiązywaniu akcji, skutecznej gry z przodu tak by nie marnować kolejnych dogodnych sytuacji, oraz możliwie stabilnej gry obronie. Nikt nie lubi oglądać kolejnych traconych goli po nieporozumieniach między obrońcami, a co gorsza po indywidualnych błędach (czytaj Głowacki z Niemcami, albo Perquis z Koreańczykami, o Wawrzyniaku nie wspomnę).

Bramkarze:
Polska bramkarzami stoi, mamy świetnych golkiperów na pęczki zachwalają w mediach. Jak się tak głębiej zastanowić to w Przypadku kontuzji lub absencji Szczęsnego nie mamy nic. Fabiański już dawno nie powąchał murawy w Arsenalu, Boruc sprawa dla Smudy zamknięta, Tytoń ciężka kontuzja wyłączająca go z gry na długie miesiące, reszty nawet nie chce mi się krytykować. Prawda jest taka że mamy wschodzącą gwiazdę w osobie Wojtka Szczęsnego, później długo długo NIC!!!

Obrońcy:
Monolitu w obronie to my nie mamy, trzeba to uczciwie powiedzieć. Na plus trzeba zaliczyć załatwienie sprawy Piszczka, bo bylibyśmy z konkretnym bólem głowy. Po przeciwległej stronie boiska mamy postać, która do przodu grać potrafi, ale multum bramek obciążających jego konto jak dla mnie eliminuje go z występów na poziomie kadry. O stoperach można napisać książkę, ja ocenię ich krótko. Głowacki Jak nie robi błędów to filar defensywy, ale jak się przydarzą to prawdziwe BABOLE. Perquis cień piłkarza z przed 2-3 lat, do odstawienia od zaraz!!! Brak w kadrze młodych perspektywicznych obrońców, niech młodzi polscy robią błędy ucząc się, a nie jakieś „Farbowane Lisy”.

Pomocnicy:
Z boków nie mamy się czym martwić Błaszczu stał się w końcu prawdziwym liderem kadry, za to mu chwała. Na lewej flance w końcu dorósł Rybus z Legii, widzę w nim drugiego Błaszczykowskiego i to na lata, Rybus to rocznik 89’. Ze środka pola już takim optymizmem nie wieje. Jest gorzej powiedziałbym że mamy totalny chaos. W najbardziej newralgicznym środku Smuda jest niekonsekwentny, miesza składem, zamienia zawodnikom pozycję (obrońcy grający na pozycji defensywnego pomocnika czyli Dudka i Jodłowiec), nikt nic nie wie. A za powoływanie do polskiej reprezentacji odpadu z Niemiec czyli Polańskiego decydenci z PZPN powinni wszcząć postępowanie dyscyplinarne przeciwko Franzowi Smudzie. Polański miał by problem z załapaniem się do pierwszego składy średniej drużyny Ekstraklasy. Kadra nie dla przeciętnych kopaczy!

Napastnicy:
Mamy niezawodnego Roberta Lewandowskiego w ataku, dla kadry to futbolowy skarb. Strzela ważne gole, asystuję, potrafi przytrzymać piłkę jeżeli sytuacja tego wymaga. Obyśmy doczekali się jemu podobnych! Brożek to wartościowy zmiennik, dobrze się ustawia,  ma łatwość dochodzenia do sytuacji strzeleckich. Ważny punkt drużyny, problemem jest niepewna sytuacja klubowa, tu jestem dobrej myśli. Co dalej tu właśnie problem że nic, Franz nawet nie testuje następnych zawodników. To jest jakaś KPINA z Reprezentacji. Dwóch napastników w kadrze na Mistrzostwa Europy 2012??? Przecież to istny samobój, co zrobi Franek jak przydarzą się kontuzje lub absencje. Kompletnie nie mogę tego zrozumieć!

     Do EURO w Polsce i na Ukrainie jeszcze osiem miesięcy tak że bądźmy dobrej myśli. Mistrzostwa będą wielkim świętem dla kibiców futbolu na całym świecie. Cieszmy się że jesteśmy ich gospodarzem, oraz mam nadzieje z pięknej gry Reprezentacji. Bo kibic zawsze wieży :-)

Syndrom debiutanta


Wsród młodych zawodników problemem jest niestabilność formy nazywana Syndromem Debiutanta. Etapy które musi przejść młody sportowiec by osiągnąć sukces.

      O trudnośći przejścia z wieku juniorskiego do profesjonalnego sportu napisano już bardo wiele. Bez trudności można by napisac opaśłą encyklopedię w tym temacię, ale tak naprawdę wszystkie stwierzenia takiego opracowania łączyły by się  w tak zwany Syndrom Debiutanta. Patrząc na kariery młodych piłkarzy można doszukiwać cię daleko idących analogii.
    
Śledzenie rozwoju młodych zawodników to niezmiernie ciekawa sprawa. Popularnymi ostatnimi czasy książkami o tematyce sportowej są wszelkiego rodzaju biografie, autobigrafie oraz historie życia. Zastanawiające jest to dlaczego tak jest, czemuż to ludzie tak interesuje genezą sportowca jego okresem przebijania się na pierwsze strony gazet? Odpowiedz jest banalna, wszyscy chcieli by dowiedzieć się jak im udało odnieść się sukces! Co zadecydowało jaki szczegół odróżnia naszego sportowca, który wykorzystał swoje pięć minut od zastępów czasem świetnie wyszkolonych, ale nie mających w sobie błysku sportowców. Ale wróćmy do głównego tematu "syndromu debiutanta" prześledzmy ten jakże ciekawy temat na przykładzie piłkarzy. Prześledzy początki kariery piłkarz Borusii Dortmund, debiutował jako niespełna 17-letni junior w 2009 roku w meczu z Mainz. Od pierwszych występów zbierał świetne recenzje. Odpowiadał tym samym na oczekiwania rozwoju ogromnego telentu. Przejawiając wybitne umiejętności i świetne występy w Bundeslidze, legendarny niemiecki piłkarz Franz Beckenbauer nazwał go mianem "niemieckiego Messiego", zaś kolega z drużyny Swen Bender nadał mu przydomek "Götzinho" (podobnie do przydomków brazylijskich piłkarzy). Pózniej było już tylko lepiej; bramki, asysty w Bundeslidze, powołanie do reprezentacji Niemiec. Sezon 2010/2011 był bardzo udany dla Mario. Wróżono mu wielką kariere. Póżniej statystyki systematycznie się pogarszały, było coraz więcej meczów o krórych mozna by powiedzieć, że Goetze był statystą na murawie. Niczym się nie wyróżniał szczególnie w europejskich pucharach! Obecnie na początku nowego sezonu mamy do czynienia ze stabilizacją formy u Mario, ale obiektywnie oceniając jest to forma na o wiele niższym poziomie niż w debiutanckim sezonie. Czas pokaże jak rozwinie się kariera tego najbardziej obiecującego piłkaża młodego pokolenia ostatnich lat.
    
Goetze to klasyczny przykład piłkarza którego dopał Syndrom Debiutanta najpierw na fali młodzeńczej euforii, grając czesto ogony na podmączonego rywala szybko urasta na wartościowego gracza swojej drużyny. Niebagatelne znaczenie ma również fakt lekceważenia debiutanta przez obrońców przeciwnika, co czesto pozwala zabłysnać futbolowym młokosom. Grając sercem odnosząc sukcesy udaję utrzymać się maksymalną forme około pół roku. Możemy mówić o "Chwilowym szczycie formy". Później przychodzi normalna praca na treningu, następne mecze nie dają już tak dużego pozytywnego kopa. Nieżadko nadmiernie eksploatowanemu młodzianowi przydażają się ciężkie kontuzje, wykluczające go z gry na długie miesiące. Ten etap kariery nazywam " Zjazdem Formy" objawia się coraz gorszymi wystepami, spadkiem częstości wystepów w pierwszym składzie (ogólnie minut spędzonych na boisku) wzrostem wewnętrznej frustracjii z sytuacjii w drużynie. Dalsze losy naszego adepta sportu to praca u podstaw aby się odbudować, solidny trening, odzyskanie równowagi mentalnej oraz nabranie dystansu do siebie. Pojawienie się tych cech to oznaka nastepnego etapu "Stabilizacji Sportowej". Piłkarze którzy nie potrafia przejść w pełni tego etapu później ogłaszani są zmarnowanymi talentami, a tych szczególnie w polsce nie brakuje! Ale ci którym się uda przezwyciężyć sportowy i mentalny kryzys zakosztują jeszcze nie raz smaku zwycięstwa i będa mogli powiedzić, że mieli swoje pięć minut w sportowym świecie.

Więcej takich artykułów na Sport bez tajemnic

czwartek, 20 października 2011

Fernando Torres

Autorem artykułu jest agiluca aw



Wszyscy zadają sobie to pytanie czy Fernando Torres postąpił słusznie odchodząc z FC Liverpoolu do Londyńskiej Chelsea.Większość kibiców Liverpoolu jest zszokowana taka postawą napastnika który był ich ulubieńcem.

Czy jego transfer do angielskiego klubu wyjdzie mu na dobre. Zastanawiano się jak Torres odchodził z Atletico Madryt czy sobie poradzi w Premier League jak różniącej się od Ligi Hiszpańskiej jednak młody napastnik udowodnił wszystkim że decyzja o jego przeprowadzce był słuszna. Jak będzie teraz czy znów złote dziecko podjęło dobra decyzję. Od kliku tygodni Fernado Torres przekonywał swoich pracodawców aby nie odrzucali negocjacji z Londyńska Chelsea jednak do ostatniego momentu włodarze byli przeciwni odejścia super napastnika zdobywcy mistrzostwa świata w RPA. Jednak jednoznaczna deklaracja która ukazała się w prasie przekonała iż nie sa w stanie zatrzymać go i 31 stycznia przyjeli propozycję od Chelsea za bagatelna kwotę 58 mln euro co jest rekordowym transferem w historii angielskiej Premier League. Co czeka Torresa na Stamford Bridge niewątpliwie ogromna walka o wyjsciową jedenastkę teraz trener Carlo Ancelottie będzie miał w czym wybierać, bo obok Hiszpana w Londynie graja jeszcze Didier Drogba i Nicolas Anelka więc Torres nie będzie miał tak łatwo.Fernando Torres

"Jestem bardzo szczęścliwy z powodu mojego transferu, i nie mogę sie doczekać, aby pomóc moim nowym kolegom w tym sezonie, i wielu następnych, które mają jeszcze nadejść"
"Grałem z Chelsea wielokrotnie, i były to bardzo ważne mecze, które mam wciąż w pamięci. Wiem, jak wielcy piłkarze tu występują i będę ciężko pracował na swoje miejsce w druzynie. Mam nadzieję, że uda mi się strzelić kilka waznych goli"
"Czułem od zeszłego lata, że muszę uczynić krok naprzód w mojej karierze. Dołączam do drużyny z najwyższego poziomu, nie ma już nic wyżej nad Chelsea. Dołączam do wielkich nazwisk: Terry, Lampard, Drogba, Anelka i mogę być częścią tej wielkiej druzyny."
"Ponadto, Chelsea okazała mi wielki szacunek, działacze pokazali, że naprawdę mnie pragną, a to bardzo ważne, kiedy wiesz, że masz poparcie ludzi w klubie i fanów, którzy zawsze okazywali mi wielki szacunek gdy przyjeżdżałem na Stanford Bridge"

Wygląda na to, że Fernando Torres po swoich wypowiedziach jest zadowolony i krok jaki zrobił wyjdzie na dobre jemu i całemu światu futbolowemu.

---

www.pilkanoznaaw.blogspot.com

www.pilkanoznalt.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 19 października 2011

Dominacja Półwyspu Iberyjskiego w piłce nożnej

Autorem artykułu jest Gdal



Tegoroczne edycje Europejskich Pucharów w piłce nożnej pokazują nam jak bardzo w ostatnich latach zmienił się futbolowy trend. W dzisiejszej piłce rządzą druzyny, które w swoich szeregach mają magków, piłkarzy którzy sami potrafią wygrać mecz.

Jak wspomniałem gdy spojrzymy na rozgrywki Ligi Europy czy Ligi Mistrzów prym tam wiodą zespoły z Hiszpanii i Portugalii. Spójrzmy na Ligę Europy. Obecnie czekamy na rozgrywki półfinałowe w których zmierzą się cztery drużyny. Te cztery drużyny to: Sporting Braga, Benfica Lizbona, FC Porto - Portugalia, oraz Villarreal z Hiszpanii. To naprawdę niebywałe jak te zespoły zdominowały w tym sezonie te elitarne rozgrywki. Przejdźmy do Ligi Mistrzów - w półfinale zmierzą się Barcelona i Real Madryt - najsilniejsze Hiszpańskie kluby, z których co prawda tylko jeden wejdzie do finału.

Co sprawia, że te drużyny zaszły tak daleko w tych rozgrywkach?

Cechą charakterystyczną wyżej wymienionych zespołów jest technika zawodników, ich wyszkolenie i zgranie zespołu. Te drużyny preferują futbol ofensywny. Zdarza im się tracić bramki w meczach, ale nadrabiają to strzelaniem rywalowi o kilka bramek więcej. Wzorem współczesnego bajecznego futbolu jest FC Barcelona, drużyna która ma w swoim składzie mistrzów świata - Hiszpanów i jednego z najlepszych graczy świata - Argentyńczyka Messiego. Niebanalne zagrania, szybka piłka, dokładne podania i piękne bramki to jest to co cechuje nie tylko Barcelonę, ale i wszystkie wymienione w artykule drużyny.

Dokąd zmierza piłka nożna?

Piłka zmierza w kierunku coraz piękniejszego widowiska, ślicznych bramek i fantastycznych technik dryblingu i zwodów. To jest to co kochają kibice (manifestujac to na trybunach, przed telewizorami czy w internecie na stronach typu portal czy forum piłkarskie), a i także piłkarzom sprawia radość. Bo przecież nie ma nic przyjemniejszego w przejściu obrony rywala, złażenia kilku "siatek", a na końcu przelobowania bramkarza. Do lamusa odchodzą piłkarze i trenerzy, którzy preferują grę obronną, siłową i pozbawioną smaku. Bo gdy tacy ludzie zmierza się z zawodnikami takimi jak Messi czy Cristiano Ronaldo zostaną ośmieszeni i zostawieni za plecami. Piłka to piękno i esencja sportu i dlatego tak kochamy oglądać futbol prezentowany przez zespoły z Półwyspu Iberyjskiego.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak to się zaczęło...:)

Autorem artykułu jest Monika Olszewska



Piłka nożna - 22 facetów dla których najważniejsza jest jedna piłka:). Dla jednych nuda, dla innych pasja... Moje hobby od 23 lat. A ponieważ wszystko ma swój początek...

1988 Mistrzostwa Europy i HOLANDIA...

Marco van Basten mój pierwszy powód love for the game:). Tak się zaczęło, powoli bo w domu rodzinnym brak zrozumienia dla tej miłości. Jeden telewizor i prawdziwe bitwy by móc obejrzeć mecz...:)
Wraz z nim przenosiny do ligi włoskiej i przygoda z AC MILAN, zaczynamy od tytułu mistrza!!!. Śledzenie wyników, telegazeta, krakowskie TEMPO w każdy poniedziałek i lektura na lekcji religii:). Nie dane zobaczyć 5:0 z Realem ani finał ze Steaua B. ale kolejne lata to pasmo sukcesów. Od sezonu 1991/92 pierwszy zeszyt, wyniki, tabele, liga, puchary.
Marco prawdziwy król pola karnego, niezapomniany styl, poezja w ruchu:).

Trzykrotnie przyznano mu tytuł najlepszego piłkarza Europy, pasmo największych sukcesów w Milanie.

Mistrzostwo Włoch 1988, 1992 (bez porażki w lidze!) i 1993, Puchar Mistrzów 1989 i 1990, finał Pucharu Mistrzów 1993, Superpuchar Europy 1990 i Puchar Interkontynentalny 1990. Król strzelców Serie A w 1990 (19 goli) i 1992 roku (25 goli).
W lidze włoskiej rozegrał 147 meczów i strzelił 90 goli.

Brakowało kolejnego sukcesu w reprezentacji ale stało się dużo gorzej...

Ostatni mecz przegrany finał Pucharu Europy w 1993 roku...
Nie tak miał wyglądać koniec fantastycznej kariery, po trzech operacjach kontuzjowanej kostki powiedział dość.

Niestety nie udało się już powtórzyć sukcesu reprezentacji z 1988 roku, niepowodzenie w MŚ we Włoszech i Mistrzostwach Europy w Szwecji.
W 2004 został trenerem reprezentacji Holandii, uzyskał awans do Mundialu 2006 (start w tym turnieju 1/8 finału) oraz awans do Euro 2008.

Dla mnie przede wszystkim pozostanie wzorem piłkarza, połączenie poezji, finezji i instynktu zabójcy pola karnego:). Mimo upływu tylu lat nadal mój ulubiony piłkarz i to się nie zmieni. Sentyment do Milanu pozostał a potem uwiódł mnie Manchester United:). Zaczęła się przygoda z ligą angielską, nasz związek trwa do dziś...:)

---

http://pilkaija-soulmate.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl